Z powodu opoznienia, w Czeremsze spedzam tylko kilka minut. Tych kilka minut, ktore potrzebna sa do zmiany czola pociagu, zeby ten wyruszyl w droge powrotna.
Po samej stacji widac, ze kiedys byl to duzy wezel kolejowy, olbrzymi budynek stacyjny postawiony w czasach glebokiej komuny, straszy swym kwadratowym wygladem i wielkoscia, jest jakby przerosniety w stsounku do ruchu jaki aktualnie sie tu odbywa. Szynobus pustoszeje, czesc pasazerow znika za budynkiem dworca, czesc przesiada sie do drugiego pociagu jadacego do Hajnowki, ja po zrobieniu kilku fotek wracam z powrotem do tego samego szynobusu, ktory zawiezie mnie w droge powrotna do Siedlec gdzie czeka mnie przesiadka do Flirta. Tylko mina kierownika pociagu jest bezcenna, kiedy widzi mnie zajmujacego miejsce w relacji powrotnej,
Zeby bylo weselej moj telefon loguje sie w Bialoruskiej sieci komorkowej a ja dostaje smsa z danymi o cenach w roamingu i numerami telefonu do biura obslugi abonenta i Ambasady RP w Minsku. Moznaby rzec, ze prawie bylem na Bialorusi, no z tym ze prawie, to chyba kazdy wie co oznacza.