Na wschodnim pierwsza przesiadka. Stad pojade jednym malym szynobusem az do Czeremchy. Szynobus odjezdza o 11.06 wiec mam jeszcze pol godziny.
Zabawna sytuacja spotkala mnie przy korzystaniu z dworcowej toalety. Mianowice jak sie okazalo toaleta jest platna 2.50zl ale dla pasazerow Kolei Mazowiecki jest gratis, znaczy, ze dla mnie chyba tez. No niestety nie. Ona jest gratis dla pasazerow KM (za okazaniem biletu) ale tylko dla tych co kupili bilet na dworcu Wschodnim czyli ja sie nie kwalifikuje bo kupilem bilet w Teresinie!
Szynobus przyjezdza opozniony, wbrew moim oczekiwaniom na ten pociag jest sporo chetnych, ze wzgledu na tylko 2 pary drzwi wymiana pasazerow strasznie powolna, zreszta nikomu sie nie spieszy bo tu nastepuje zmiana kierunku jazdy, wiec chwile i tak tu postoi.
Frekwencja okolo 90%, jedziemy wbrew pozorom bardzo szybko, pociag ten na odcinku Warszawa -Siedlce jest pocigiem przyspieszonym wiec zgrabnie mu to idzie. Niestety w Mrozach z uwagi na to, ze jestesmy lekko opoznieni puszczamy pospieszny, opoznienie rosnie, zeby do Siedlec, gdzie zmienia sie druzyna trakcyjna (czyli mechanik) i konduktorska (czyli kierownik pociagu), dotrzec 20 minut po czasie.
Od Siedlec to juz inny swiat. Nie wiem jak to jest ale na wschodzie Polski zawsze widac, ze to jest wlasnie wschod. Linia kolejowa w zaskakujaca dobrym stanie. W ogole linia ta ma swoj klimat. Poczawszy od tego, ze jest to chyba jedyna linia kolejowa w Polsce, ktora jest tylko w czesci zelektryfikowana, drut konczy sie w Mordach i dalej juz tylko tabor spalinowy. Na linii tej widac tez jej dawny czasy swietnosci, kiedy to byla czescia kolei carskiej. Piekne, drewniane, budowane z rozmachem budynki dworcow, zwlaszcza w Siemiatyczach wyglada to wspaniale. Niestety cala infrastruktura jaka widac z okien pociagu jest w oplakanym stanie, dworce pozamykane, tory stacyjne pozamykanie wykolejnicami, ech szkoda gadac.
Jest na tej lini tez przystanek, ktory szczegolnie mi sie spodobal, to Fronolow. Nie ma w okolicy tego przystanku miejscowosci o takiej nazwie. Nazwa stacji wywodzi sie od nazwiska rosyjskiego inzyniera, Fronolowa, ktory zaprojektowal lezacy nieopodal most nad Bugiem. Niewiem dlaczego tak mi przypadl do gustu. Takie dwa zwykle perony w srodku lasu, z wiatami w nienajlepszym stanie, a jednak cos ma w sobie, ze juz wiem, ze na pewno jeszcze tam wroce.
Czas milo leci, szynobus pedzi, co ciekawe, w miare szybko. Powoli zblizam sie do Czeremchy.